Zaśmiała się słysząc jak trzy razy użył słowa "śpię"
- nigdy nie spałam na dachu, ale na pewno jest wygodnie - powiedziała rozbawiona - cóż, sen to zdrowie-wzruszyła ramionami - a czy posiadania broni jest legalne? co trenujesz?- spytała, uświadamiając sobie co jeszcze powiedział oprócz spania.
Offline
- Aha, chciałabym to kiedyś zobaczyć - "chciałabym zobaczyć wiele rzeczy" dodała w myślach i westchnęła lekko - " Maya! Maya! Patrz! Znalazłam wężyka!" - zawołała shugo chara unosząc przed nią małego zaskrońca, chcąc ją pocieszyć. Wiedząc co chodzi jej po głowie - Kya!- jednak to wywołało odwrotny efekt i dziewczyna krzyknęła w panice, chowając się za nowo poznanym chłopakiem, wyjrzała zza niego - uf..to tylko zaskroniec, Mio chcesz abym dostała zawało..!? - spytała a ta tylko zamrugała oczkami i usmiechnęła się niewinnie, puszczając wężyka, który po chwili zniknął w krzakach
Offline
- byłoby fajnie i nie boje się bo mam ją i nie zawaham się jej użyć- powiedziała chwytając shugo chare i mu pokazując - aczkolwiek, ona prędzej przyprawi o zawał mnie niż ciebie- dodała w rozbawieniu i ją puściła -" jesteś okrutna Maya..."- powiedziała smutnym głosem - " maya! patrz jaki duży kotek!"- duży kotek? - odwróciła się i zbladła, ze zwinnego skoku, tuz przed nią stanął lew, najwidoczniej uciekł z zoo niedaleko wesołego miasteczka - to chyba jakiś żart..- pisnęła, cofając się powoli i wpadając na Tsukune, lew zaczął do nich podchodzić, usłyszała jak jego opiekun który przybiegł za nim woła do nich "Uważajcie" i popatrzyła na Tsu zza ramienia, jakby błagała by powiedział jej co robić
Offline
-stój bez ruchu-powiedział spokojnie, mogła zobaczyć jak na jego przedramionach pojawiają się blizny w kształcie dwugłowego węża z jedną otwartą paszczą w stronę przedramienia a drugą w stronę nadgarstka, keira przyleciał przed lwa i zaczął coś mówić, po chwili tsu podszedł do lwa i zaczął drapać zwierzaka za uchem. Zachowywał się jak bardzo mały kotek-nadal się nie ruszaj-dodał do May-boli cię coś prawda-powiedział do kota lekko wolną dłonią unosząc jego wargi by zobaczyć na jego ostre ząbki, przyjrzał się im i wyrwał jeden, lew ryknął a po chwili lizał tsu po twarzy
Offline
- nadal mam się nie ruszać..? - spytała cicho, nawet nie drgnęła z miejsca jakby zamieniła się w posąg. lew na nią popatrzył, zaciekawiony podszedł do niej co jej się ani trochę nie podobało. Obwąchał ją i skoczył na nią, przygważdżając ją swoim ciężarem do ziemi, kiedy już myślała że zostanie pożarta albo rozszarpana na strzępy... zaczął lizać ją po twarzy i mruczeć jak kotek - co..? - pisnęła - przestać..!- zaprotestowała a ten popatrzył na nią i zaryczał głośno- albo... nie przeszkadzaj sobie- dodała z niewinnym uśmiechem, a lew znowu zaczął lizać ją po twarzy.
Offline
-te pieszczochu bo ją zgnieciesz-powiedział odciągając go od niej- i po co tu przyłaziłeś co- mruknął czochrając kota po łbie, po chwili przybiegł jego opiekun i zabrał kota. złapał maye za rękę i pomógł jej wstać
Offline
Wstała cała rozdygotana, miała trochę sierści z jego grzywy na włosach
- e..dz...dziękuje - powiedziała, lekko trzęsącym się głosem i blada jak ściana. Oprzytomniała trochę, ciągle jednak blada. Przetarła twarz dłońmi i zauważyła jak blisko niego jest. Zarumieniła się i odsunęła nieco od niego - "kotek..!"- zawołała mio ze łzami w oczkach gdy zabierali lwa, Maya lekko się zaśmiała
Offline