Zacisnęła trzęsące się z przerażenia dłonie na jego ubraniu.
- ..Yhm- przytaknęła, nadal roztrzęsiona. Choć zaczęła się uspokajać. Tuliła się mocno do niego, uspokoiła się dopiero po 15 minutach i przestałą się trząść. Mio do niej podleciała - " Psst, Maya, wiesz że przytulasz prawie obcego faceta?"- szepnęła jej ostrzegawczo do ucha. Otrząsnęła się i podniosła głowę na niego. Poczerwieniała patrząc w jakiej jest sytuacji -..w-wybacz.!-zawołała, podnosząc się i siedząc obok niego - w-wszystko w porządku? zdaje się , że mocno przywaliłeś..- dodała, patrząc na niego zawstydzona.
Offline
Spuściła głowę pokornie.
- Gomene..- powiedziała przepraszająco - na pewno wszystko w porządku? nie boli cię głowa?- spytała i dotknęła dłonią jego głowy, przyglądając mu się - masz porządnego siniaka - stwierdziła - może pójdę poszukać lodu? - dodała, chcąc wstać. Jednak nogi odmówiły jej posłuszeństwa, ciągle lekko się trzęsły. Spuściła głowę i poczerwieniała znowu, zawstydzona, po czym podniosła głowę na niego z niewinnym uśmiechem - albo może trochę tu posiedzimy? chyba zaczyna mi się tu podobać~!- oznajmiła, chcąc ukryć fakt, że nie może wstać. Znowu usłyszała śmiech i przeszedł ją dreszcz przerażenia. Pobladła.
Offline
Popatrzyła na niego wrednie.
- skoro tak wolisz - powiedziała - tam jest automat- wskazała kierunek, idąc w tamtą stronę - mrożona herbata czy podejrzana woda w puszce ?- spytała z lekkim rozbawieniem. Sama wrzuciła pieniążek i nacisnęła guzik. Wypadła puszka gazowanej wody cytrynowej, wyciągnęła ją. Wskazała na automat - wybór należy do ciebie.
Offline
wrzucił monetę i wybrał sobie puszkę zielonej herbaty, wyciągnął ją i otworzył jedną ręką. Cóż nikt tego nie wie ale w starej szkole trochę z kolegami pił. Co z tego że miał z 12 lat. Inni mieli jeszcze mniej a już palili. Nie jest ideałem jak każdy czego może kiedyś się ktoś o tym dowie. Upił łyk napoju
-"stare nawyki ze szkoły co"- zapytał keira pokazując swoje ostre ząbki we wrednym uśmiechu
Offline
- he? "stare nawyki"?- spojrzała na niego zaskoczona, jednocześnie dwoma rękami, ostrożnie aby nie wybuchła jej w rękach, otworzyła puszkę - woo, jak to zrobiłeś? - popatrzyła na swoja puszkę -lepiej abym ja czegoś takiego nie próbowała, w moich rękach to mogłoby skończyć się wybuchem - zaśmiała się i upiła łyk cytrynowej wody, lekko się krzywiąc w uśmiechu od kwaśnej cytryny.
Offline
- hm.. więc to tak - usiadła na ławce obok, uśmiechając się i napiła się swojego napoju- Tsukune, ile masz last? -spytała - tak właściwie nie podałeś mi swojego nazwiska..- dodała w zastanowieniu- mogę zadawać ci pytania? wydajesz dość ciekawą osobą - uśmiechnęła się niewinnie.
Offline
- jak to nie masz nazwiska..? -spojrzała na niego skołowana, napiła się - Hm.. niedługo? Kiedy masz urodziny? - zmieniła temat, przypuszczając , że nie chce o tym mówić. Napiła się wody z cytryną - ja od tego roku mam 15, czyli jestem od ciebie o rok młodsza- uśmiechnęła się i dopiła wodę do końca. Jednym rzutem, wrzuciła puszkę do kosza naprzeciwko. Znów uśmiechnęła się do niego, czekając na odpowiedź.
Ostatnio edytowany przez Maya (2012-05-01 23:52:03)
Offline