Gość
Yoru tylko kiwnął głową, gdyż i tak nie miał co do powiedzenia, gdyż miał tylko znaleźć dziewczynę, by jego pan mógł na przerwie podejść do niej i ją ostrzec przed czarnowłosym chłopakiem, ale na pewno wiedział, że pan będzie strasznie zaciekawiony tym, że ten chłopak pracuje na terenie szkoły, a więc poleciał w stronę budynku gimnazjum i okna, gdzie jego pan siedzi.
-Nigdy mnie tak więcej nie strasz dziecko. Nic ci nie jest? - spytał. Słysząc Ukyo, wpadł na jak mu się wydawało dobry pomysł.
-Dziękuję. Mógłbym liczyć na twoja pomoc? Zaprowadź Oruyamę-san do pielęgniarki. W końcu nikt tam nie wie czy nic jej nie jest. - bez słowa popchnął dziewczynę w kierunku drzwi. Ta po krótkiej chwili, zmarkotniała, ale przy wszystkich uśmiechała się delikatnie. Sensei zabrał plik kartek od czarnowłosego.
Offline
Czarnowłosy słysząc prośbę nauczyciela , westchnął jedynie. " Mi to zawsze coś się trafi nie to co trzeba." pomyślał , po czym kiwnął głową w stronę nauczyciela. Gdy drzwi zamknęły się za nim spojrzał znacząco na Nazumi.
- Wiem , że nic ci nie jest ... - mruknął jedynie
W tym samym momencie wyleciał Nagato. Zdziwił się trochę widząc ich razem.
- No.. ciekawie się zaczyna .. - mruknął sam do siebie
Offline
-Taa... - odpowiedziała Ange do Nagato. Leciała koło niego. Blondynka zacisnęła usta w wąską linię. Już miała coś mu odpowiedzieć, ale się powstrzymała. Za to zrobiła kilka kroków do przodu.
-W porządku. Mogę sama iść. Na pewno masz dużo pracy... - skomentowała. Chciała nadać swojemu głosu chłodny ton, ale jej się to nie udawało. Widać wyraźnie było, że sama ze sobą walczy. Że już nie wie co myśleć. Przez jej słowa przebijał się smutek, ale też dziwna radość, której blondynka nie potrafiła wytłumaczyć. W połowie korytarza, usiadła na jednym z krzeseł. Zakręciło jej się w głowie. Ange zaś nigdy nie widziała takiego chaosu w myślach właścicielki.
Offline
Chłopak poszedł za nią. Zdziwił się trochę jej zachowaniem ale nie skomentował tego. Jedynie westchnął.
- Właściwie to nic nie mam do roboty . - mruknął , po czym uśmiechnął się łobuzersko.
Zaraz potem znów zapanowała między nimi dziwna cisza.
- Słuchaj .. - zaczął ale zbytnio nie wiedział jak dalej powiedzieć - Wiem , że raczej mi nie ufasz .. ale nie mam zamiaru cię ścigać i oddawać cie Easter.
Gdy to powiedział, czarnowłosy wstał i podszedł do okna , po czym zaczął się przyglądać otoczeniu.
Offline
Zwiesiła głowę. Myślała. Ale gdy ją podniosła, uśmiechała się. Zwyczajnie i trochę niepewnie.
-Ja... doceniam to. Dziękuję. - ostatnie słowo powiedziała z wyraźną radością. Ostatnio nie znała prawie żadnej osoby, której mogłaby ufać. A tu co? Kilka spotkań i uzbierało ich się całkiem sporo. Amu, Yaya, Ikuto, Amata, Tsukasa i wiele innych. Cieszyło ją to.
-Ja wtedy wiedziałam, ze Hiroshi blefuje. Nauczyłam się by mu nie ufać. Ale te słowa... zabrzmiały tak dziwnie. - spojrzała na Nagato, a potem czarnowłosego. Znów zakręciło jej się w głowie.
Offline
- Rozumiem. - odpowiedział , po czym spojrzał na blondynkę.
Dopiero teraz zauważył , jaka ona jest. Warto czasem szczerze z kimś porozmawiać. pomyślał Ukyo
Widząc , że Nazumi coś źle się czuje , podszedł do niej po czym bez jej odpowiedzi wziął ją na ręce.
- Nagato . - mruknął czarnowłosy
- Hai. - powiedziała wesoło chara , po czym aktywowała chara change
- Idziemy do tej pielęgniarki , bo zaraz tu zemdlejesz. - powiedział po czym stanął na oknie.
Offline
Zarumieniła się delikatnie, ale słowa nie powiedziała. Na jej twarzy utrzymywał się szczery uśmiech. Ange podleciała koło Ukyo.
-Przez okno? - spojrzała w dół. Tu jak nic było pierwsze piętro. Przeniosła wzrok na chłopaka. - Jasne, jasne. Wilki poruszają się szybko i zwinnie. Pewnie nikt nie zauważy. - skomentowała. spojrzała na właścicielkę. Choć ta starała się nie ukazywać zbędnych emocji, Ange która ja znała, bez trudu widziała ból dziewczyny.
"Chyba znów zaczynają kombinować. W końcu mogli zwiększyć moc chipa." - chara rozważała wiele możliwości.
Offline
Dziewczyna weszła do Księżycowej klasy. To tutaj jakiś nauczyciel ją skierował, gdy zapytała się, gdzie ma pójść. Niestety, nikogo nie było.
Podeszła do jednej z ławek. Położyła torbę obok niej i usiadła.
-Nie martw się, zaraz ktoś do Ciebie przyjdzie..-powiedziała Rue
-No chyba że nikt nie lubi nowych..-dodała Sue
-Sue!-krzyknęła na nią niebieska Chara.
-Przestańcie się kłócić.. To bez znaczenia, czy kogoś tutaj poznam, czy nie, skoro za rok ojciec znowu zażąda przeprowadzki..-powiedziałam smutno i spuściłam głowę.
Na szczęście miałam zegarek.
2 minuty..
5 minut..
7 minut..
11 minut..
15 minut..
19 minut..
-Jak zaraz ktos nie przyjdzie, to pójdziemy, okej?-spytała się Rue
-Nie możemy. Musimy czekać..-odparłam jej.
Znowu nastało liczenie minut.....
W końcu ktoś po mnie przyszedł. Nie wiedziałam dokłądnie kim był. Może nauczycielem, może uczniem, gdyż był troszeczkę wyższy ode mnie, lecz na pewno starzej wyglądał. Powiedział, a raczej zaproponował, bym się z nim przeszła. Spojrzałam ukradkiem na Rue i Sue. Pokiwały twierdząco głową, a potem usiadły mi na ramieniu, chowając się za włosami. Zawsze tak robiły, gdy zjawiała się obca osoba.
Poszłam za mężczyzną. [zt]
Ostatnio edytowany przez Sarmina (2013-03-04 19:08:22)
Offline