Ogromne pomieszczenia z dużymi oknami. Jest tu mnóstwo dzieł sztuki, akuratnie dzisiaj jest to Wystawa Sztuk Starożytnych. Sal wystawowych są trzy i w każdej z sali jest sztuka z innego kraju; Rzym, Grecja i Japonia. Pod oknami znajdują się ławeczki, na których można sobie przysiąść w razie zmęczenia.
-Zaopiekujecie się Hikaru-kun? Jakoś nie specjalnie chce mi się chodzić. Wybacz. Dojdę za chwilę - uśmiechnęła się przepraszająco do kuzyna. Ten skinął głową i odszedł do pierwszego dzieła jakie zobaczył. Nazumi usiadła na ławeczce, wzdychając. Chary odleciały za chłopakiem. Podparła głowę rękoma i spojrzała w dal. Czuła się dziwnie zmęczona.
Offline
-Hai, jedynie czuję się tak jakoś... sennie. - westchnęła, patrząc na chłopaka.
-To mi się wydaje jakieś podejrzane. Że Kazuomi tak się zgodził, żebyśmy się opiekowali Hikaru. I czemu chciał, żebyśmy to byli my? Mógł nawet sam spróbować takiego życia... - zauważyła, że zaczyna mówić od rzeczy. Usmiechnęła się niemrawo do Ukyo. -Gomen, gadam od rzeczy.
Offline
-Eh... Przepraszam, że spytam, ale dlaczego wogóle zacząłeś pracować dla Easter? - była tego ciekawa. Czemu jej tata pracował; wiedziała. Czemu Hiroshi: wiedziała. Czemu ona; wiedziała. To czemu Ukyo?
-Nie mów, jeśli nie chcesz. - powiedziała pospiesznie, kątem oka patrząc za Hikaru.
Offline
Ukyo uśmiechnął się czarująco.
- I znowu bez powodu przepraszasz. - chłopak przechylił głowe w bok
Zaraz potem westchnął jedynie.
- Szczerze powiedziawszy to nawet nie wiem. - czarnowłosy zastanowił się chwile nad tym pytaniem - Na początku by tylko i wyłącznie , żeby obciążyć od ciężkich prac Ikuto i Utau , ale szybko zmieniłem o tym zdanie i uznałem prace dla nich za zabawę. Ale teraz wiem , że popełniłem mały błąd , gdy myślałem o tym w ten sposób.
Offline
-Ups, gome... - ugryzła się w język w porę. Znów by przeprosiła za nic. Uśmiechnęła się nieśmiało, pukając się jednocześnie w głowę
-"Nie mów "przepraszam" bez powodu. - zapatrzyła się gdzieś.
-Jaki "mały błąd"? - spytała, przenosząc swój wzrok znów na Ukyo.
Offline
Patrzyła na niego, aż mimowolnie wyciągnęła dłoń w stronę chłopaka i... pogłaskała go po włosach, jak matka, która pociesza swojego synka. Uśmiechnęła się przy tym anielsko i pocieszająco. Wyglądała odrobinkę jak nie ona.
-Każdy popełnia błędy, na których się uczy. - po chwili nagle spojrzała na siebie zdziwiona i odskoczyła przerażona od Ukyo.
-Gomen. - wymskło jej się, ale tym razem miała za co przepraszać.
Offline
- Wiem , ale co z tego skoro nadal je się popełnia. - czarnowłosy przyjrzał się uważnie Nazumi
Gdy dziewczyna znów przeprosiła , uniósł jedynie jedną brew. Nie wiadomo skąd i kiedy , po środku n ich pojawiła się wilcza chara.
- Zakochana par..ała! - Nagato najpierw łobuzersko się uśmiechał , ale szybko to minęło gdy głośno wrzasnął - Za co to było ?
Ukyo nie nabrał się na żałosne spojrzenie swojego opiekuna.
- Ty to dobrze wiesz za co.
Offline
-Zako... że co?! - Nazumi zaczerwieniła się na te słowa. Wtedy przypomniały jej się słowa chary, kiedy byli w Easter:
"...on się w tobie zaakkoochchaał" - blondynka znów się zaczerwieniła i wstała szybko. Uśmiechnęła się niepewnie do chłopaka i Nagato.
-Chodźmy, bo zgubimy Hikaru-kun. - poszła za kuzynem do następnej sali. Tam go znalazła. Stał przed posągiem greckiej bogini - Ateny. Spojrzał na nią przelotnie, ale potem zwrócił swoją uwagę na inne dzieło. Wyglądał na całkowicie pochłoniętego i szczęśliwego.
"Przynajmniej on ma z tego frajdę." - uśmiechnęła się do siebie.
Offline
Czarnowłosy spiorunował wilczą chare.
- Jeszcze raz taka odzywka , a zastanowie się nad tym , czy jakoś .... - chłopak nie musiał kończyć zdania. Nagato mógł sam się domyśleć , więc naburmuszony oddalił się od swojego właściciela. Tymczasem Ukyo stanoł niedaleko blondynki. Kątem oka spojrzał w jej stronę , ale szybko odwrócił wzrok.
Offline
Nazumi zaś próbowała ignorować i Ukyo i jej serce, które ścigało się w wyścigu z rozumem do jej mózgu.
"Musiałabyś być głupia, żeby nie wiedzieć, że to prawda."
"Nie... ja po prostu nie..."
"Co "nie"? Jedyne co mówisz to "nie"... Lepszych słów nie ma? To prawda, przecież wiesz."
"Prawda, hm... nie wiem..."
"Uh, co ja mam z tobą..."
Nazumi najchętniej by na siebie nakrzyczała, ale po pierwsze, że w muzeum się nie krzyczy, po drugie uznali by ją za wariatkę. Westchnęła.
-To co zawsze... baka...- powiedziała do siebie cicho. Potem spojrzała na Ukyo ukradkiem. Zaczerwieniła się.
Offline
Czarnowłosy nic nie zauważył.Spokojnym krokiem oglądał eksponaty. Gdy znów stanął , przyjrzał się uważnie makiecie greckiego teatru ,obok których leżały również maski , które zawsze mężczyzni nosili podczas spektaklu. Tymczasem Nagato minimalnie wychylił głowe , z słupu. Najpierw spojrzał na Nazumi .
- Wydaje się być nieobecna. - chara przeniosła wzrok na właściciela - Ukyo również. Może troche przesadziłem...
Offline
Nazumi westchnęła i zaczęła się przyglądać rzeźbo różnych bogów. Za wszelką cenę, nie chcąc patrząc na podpis, próbowała sobie przypomnieć jaki to bóg. Akuratnie stała przed postacią z groźny wyglądem i piorunem w dłoni.
"To był... ten no... jak on miał na imię? Chyba coś na "Z"... Zu...Za...Zy...Ze...Ze...Zeus!" - ucieszona spojrzała na tabliczkę. miała rację. Ucieszyła się. Chociaż to pamiętała z piątej klasy, choć trudno jej było sobie przypomnieć. Przeszła do następnego posągu. Już nie miała tak łatwo. Jej umysł jakby się sprzeciwił, że miała jakieś wspomnienia sprzed dwóch lat. A ona wiedziała. Już przy żadnym posągu nie zgadła imienia.
Nie zauważyła jak Hikaru przerwał swoją wędrówkę i jej się przygląda. Potem tylko pokręcił głową, jakby odganiał natrętne myśli i wrócił do podziwiania eksponatów.
Offline