Amu - 2012-06-17 20:24:20 |
[UWAGA - PRZENIESONY POST]
Gdy rodzina Hinamori wylądowała na lotnisku w Tokio , była godzina 13. Wszyscy wysiedli. Jedna z osób tejże oto rodziny była trochę... przybita. Matka óżowowłosej spojrzała na córkę troskliwym wzrokiem. - Wszystko dobrze Amu ? - zapytała kobieta " Nie , nic nie jest dobrze , przez ten durny wyjazd." pomyślała Amu. - Hai. - odpowiedziała , po chwili zdobywając się na mały uśmiech , który był ściemą. - Dużo czasu minie , za nim się przyzwyczai. - powiedziałą Miki , przyglądając się przy tym swojej właścicielce. - Racja. - odpowiedziały pozostałe chary Gdy cała rodzina znalazła się na parkingu , przy tokijskim lotniksu , Amu zauważyła , że w ich stronę podjeżdżają dwie limuzyny. Gdy staneły , z pierwszej limuzyny wysiadł starszy pan z uśmiechem na twarzy , natomiast z drugiej wysiadł chłopak , który był w wieku Amu. Był dość wysoki , jego włosy były koloru złotego , tak samo jak oczy Amu. - Ohayo . -przywitał się starszy pan - Watashi wa Ryuu Yumehara , a to mój syn Masao. Chłopak uśmiechnął sie w ich stronę. - Ohayo . - powiedziała mama , a potem tata strażniczki - Miło nam was poznać. Jestem Midori Hinamori , a to mój mąż Tsumugu , oraz nasze córki - Amu i Ami - Ohayo ! - przywitały się - Proszę , wsiadajcie do samochodów , na pewno po takiej podróży jesteście głodni oraz zmęczeni. - powiedział starzec , gestem dłoni wskazując dwie limuzyny - Tato ... - zaczął Masao - Czy mógłbym oprowadzić Amu po okolicy ? - Oczywiście , jeśli Amu będzie chciała. - odpowiedział Ryuu - Czemu nie. - odpowiedziałą różowowłosa , po czym podeszła do bruneta i lekko się uśmiechneła - Idziemy ? - Hai. - odpowiedział Masao , po czym wziął Amu za ręke i zaprowadził ją do limuzyny. [zt]
|
Amu - 2012-06-17 20:29:36 |
UWAGA-PRZENIESIONY POST]
Po kilku minutach znaleźli się na lotnisku. Szofer zaparkował przy wielkim.... - Odrzutowcem ? ! - zapytała zdziwiona - A co ? Masz jakiś lepszy transport , dzięki któremu znajdziemy się szybko w Seiyo ? - zapytał - No ... nie . - odpowiedziałą lekko skruszonym głosem - Ano właśnie. - mruknął cicho Następnie oboje weszli do samolotu. Różowowłosa usiadła przy oknie , natomiast Masao obok niej. Dziewczyna oparła głowe o szybę , a następnie przymkneła powieki. " Oby nic ci się nie stało .. Nazumi-chan . " pomysłała. Chwilę potem odrzutowiec wzniósł sie w powietrze i wylecieli z lotniska.[zt]
|
Amu - 2012-06-17 20:36:25 |
[UWAGA-PRZENIESIONY POST]
Gdy wylądowali na lotnisku była godzina 19.30 . Oboje wyszli na zewnątrz . Niestety to co ich czekało , niezbyt ich uszczęśliwiło. Bowiem kolo pasu startowego stali rodzice obojga nastolatków.A ich mina nie wskazywała na to , żeby byli zadowoleni. Ojciec Masao zrobił krok w stronę syna oraz Amu. - W końcu raczyliście wrócić na lotnisko. - powiedział oschłym tonem Ryuu - Masao miałeś oprowadzić Amu po okolicy , a nie zabierać ją gdzieś samolotem. - Tato ... ja ... - zaczął brunet , ale nie wiedział zbytnio co powiedzieć Amu wpatrywała się w to wszystko. Czuła , że powinna coś powiedzieć . W końcu teraz przez nią Masao dostaje niepotrzebny ochrzan. Ran widząc , że właścicielka waha się , bez żadnego zastanowienia zrobiła chara change. Zamiast spinek w kształcie "x" pojawiły się małe , czerwone serduszka. - Proszę pana , to nie wina Masao. - zaczęła pewnie Amu - To ja go poprosiłam , żebyśmy polecieli do Seiyo. - Czy ja dobrze słyszałam ?! - powiedziała zdziwiona , a zarazem zła - Amu jak mogłaś?! - Gomene ... - szepnęła różowo włosa Matka Amu westchnęła jedynie. Natomiast Masao spojrzał na Amu. Wiedział , że teraz rodzice są na nią wściekli. - Lepiej już jedźmy do domu. - powiedziała matka strażniczki , po czym spojrzała przepraszająco na Ryuu - Przepraszam za nią.. - Nic się nie stało. - powiedział starszy pan , a następnie lekko się uśmiechnął Zaraz potem wszyscy rozeszli się do samochodów i pojechali do swoich posiadłości.[zt]
|
Amu - 2012-06-22 23:08:12 |
Gdy przyjechali na miejsce , ojciec Amu wyjął walizki z bagażnika auta. Potem poszedł oddać samochód do wypożyczalni pojazdów. Tymczasem Amu , Ami oraz ich mama poszły do kasy biletowej. Różowo włosa idąc , zaczeła wspominać te trzy tygodnie w nowej klasie. Wczoraj zdążyła pożegnać się ze wszystkimi. Oprócz jednego. - Masao ... - szepneła , widząc bruneta oraz jego uśmiechniętego ojca Po chwili doszedł do nich ojciec strażniczki. - Szkoda , że już wyjeżdżacie , ale mam na dzieje , że kiedyś nas odwiedzicie. - westchnął Ryuu , następnie uśmiechnął się - Oczywiście , że przyjedziemy do was. - powiedział Tsumugu , a Midori pokiwała głową Masao oraz Tier podeszli do Amu oraz jej char. -Będe tęsknić. - powiedział brunet - Ja również. - westchneła , a po jej twarzy pociekła mała strużka łzy - Oj nie płacz. - powiedział wesoło - Przecież nie płacze. - powiedziała wymijająco , po chwili zaśmiała się wesoło Zaraz potem przytuliła się do chłopaka. -Amu-chan , musimy już iść. - zawołał Midori -Już idę. - powiedziała , a potem przeniosła wzrok na Masao. - Odezwę się niedługo. - Trzymam cię za słowo.- powiedział Masao - Ja ne Amu-chan! - Ja ne Masao-kun! - Saiyonara Tier-kun! - zawołały wesoło chary - Saiyonara minna! - powiedział Tier Rodzina Hinamori ruszył w stronę samolotu. Oczywiście , nie odbyło się również bez pomachania przyjaciołom , zwłaszcza przez Ami. Po 10 minutach siedzieli już na swoich miejscach , a samolot ruszył w górę. "Ja ne Tokio." pomyślała różowo włosa , zerkając kątem oka na leciutko otwartą torebke , gdzie znajdowało się shugo tama. [zt]
|